Naukowcy pracujący dla rządu USA poinformowali w poniedziałek, że pokrywa lodowa na Oceanie Arktycznym spadła do drugiego najniższego poziomu od 1979 r., kiedy rozpoczęto obserwacje satelitarne.
Do tego miesiąca tylko raz w ciągu ostatnich 42 lat zamarznięta czaszka Ziemi pokryła obszar mniejszy niż 4 miliony kilometrów kwadratowych (1,5 miliona mil kwadratowych).
Jak podali badacze w ubiegłym miesiącu w czasopiśmie Nature Climate Change, Arktyka może doświadczyć pierwszego lata bez lodu już w 2035 roku.
Jednak topnienie śniegu i lodu nie powoduje bezpośredniego podniesienia poziomu mórz, podobnie jak topnienie kostek lodu nie powoduje rozlania szklanki wody, co nasuwa niezręczne pytanie: kogo to obchodzi?
Trzeba przyznać, że jest to zła wiadomość dla niedźwiedzi polarnych, które – jak wynika z ostatnich badań – są już na drodze do wyginięcia.
Tak, to z pewnością oznacza głęboką transformację ekosystemów morskich tego regionu – od fitoplanktonu po wieloryby.
Okazuje się, że istnieje wiele powodów, dla których należy obawiać się skutków ubocznych topnienia arktycznego lodu morskiego.
Naukowcy twierdzą, że być może najbardziej fundamentalną koncepcją jest to, że kurczenie się pokrywy lodowej nie jest jedynie objawem globalnego ocieplenia, ale wręcz siłą napędową tego procesu.
„Usuwanie lodu morskiego odsłania ciemny ocean, co powoduje powstanie silnego mechanizmu sprzężenia zwrotnego” – powiedział agencji AFP geofizyk Marco Tedesco z Instytutu Ziemi Uniwersytetu Columbia.
Jednak gdy powierzchnię lustra zastąpiono ciemnoniebieską wodą, pochłonięty został mniej więcej taki sam procent energii cieplnej Ziemi.
Nie mówimy tu o powierzchni stempla pocztowego: różnica między średnim minimum pokrywy lodowej w latach 1979–1990 a najniższym punktem odnotowanym obecnie wynosi ponad 3 miliony kilometrów kwadratowych – dwa razy tyle, ile wynosi łączna powierzchnia Francji, Niemiec i Hiszpanii.
Oceany pochłaniają już 90 procent nadmiaru ciepła wytwarzanego przez antropogeniczne gazy cieplarniane, ale ma to swoją cenę, obejmującą zmiany chemiczne, ogromne fale upałów na morzu i obumieranie raf koralowych.
Skomplikowany system klimatyczny Ziemi obejmuje połączone ze sobą prądy oceaniczne, napędzane wiatrami, pływami i tzw. cyrkulacją termohalinową, która z kolei jest napędzana zmianami temperatury („ciepła”) i stężenia soli („solanka”).
Nawet niewielkie zmiany w oceanicznym pasie transmisyjnym (który przebiega między biegunami i rozciąga się nad wszystkimi trzema oceanami) mogą mieć niszczycielskie skutki dla klimatu.
Na przykład prawie 13 000 lat temu, gdy Ziemia przechodziła z epoki lodowcowej w okres międzylodowcowy, co pozwoliło na rozwój naszego gatunku, globalna temperatura nagle spadła o kilka stopni Celsjusza.
Dowody geologiczne wskazują, że częściowo winę za to ponosi spowolnienie cyrkulacji termohalinowej spowodowane masowym i szybkim napływem zimnej, słodkiej wody z Arktyki.
„Świeża woda pochodząca z topniejącego lodu morskiego i gruntowego w Grenlandii zakłóca i osłabia Prąd Zatokowy”, część taśmy transportowej przepływającej przez Ocean Atlantycki, powiedział badacz Xavier Fettweiss z Uniwersytetu w Liège w Belgii.
„Dlatego klimat Europy Zachodniej jest łagodniejszy niż klimat Ameryki Północnej na tej samej szerokości geograficznej”.
Ogromna pokrywa lodowa na lądzie w Grenlandii straciła w zeszłym roku ponad 500 miliardów ton czystej wody, która w całości przedostała się do morza.
Rekordowa ilość opadów jest częściowo spowodowana wzrostem temperatur, które w Arktyce rosną dwukrotnie szybciej niż w pozostałych częściach planety.
„Kilka badań wykazało, że wzrost letnich maksimów w Arktyce wynika częściowo z minimalnego zasięgu lodu morskiego” – powiedział Fettwiss agencji AFP.
Według badania opublikowanego w lipcu w czasopiśmie Nature, obecna trajektoria zmian klimatycznych i nadejście lata bez lodu, zgodnie z definicją Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu ONZ, wynosi mniej niż 1 milion kilometrów kwadratowych. Do końca stulecia niedźwiedzie rzeczywiście umrą z głodu.
„Globalne ocieplenie spowodowane działalnością człowieka sprawia, że latem niedźwiedzie polarne mają coraz mniej lodu morskiego” – powiedział agencji AFP Stephen Armstrup, główny autor badania i główny naukowiec w Polar Bears International.
Czas publikacji: 13 grudnia 2022 r.