Śledzimy 39 grup tworzących Kerrang!!: album prezentujący to, co najlepszego ma do zaoferowania rock nowego tysiąclecia…
W 2001 roku Spotify był mrzonką. Co gorsza, odtwarzacze MP3 stały się powszechne dzięki iTunes firmy Apple i nowatorskiemu gadżetowi iPod. YouTube nie będzie istniał przez kolejne cztery lata, nie mówiąc już o tym, że stanie się nową wyszukiwarką muzyki. Oto: Crown!
Od 1981 roku K! to pozycja obowiązkowa dla fanów heavy metalu, którzy chcą zobaczyć, którzy artyści podbijają scenę i są naprawdę warci uwagi. A wydanie dwupłytowego albumu Kerrang! (które zbiegło się z naszą 20. rocznicą) to kompleksowa oferta dla słuchaczy, którzy chcą doświadczyć najpopularniejszych, nowych brzmień rocka bez nadwyrężania budżetu i kupowania stosu płyt CD sięgającego pasa.
Od światowej sławy zespołów nu metalowych (Limp Bizkit, Linkin Park) po wschodzące gwiazdy brytyjskiego rocka (Feeder, Ash) i oldschoolowy heavy metal (Sepultura, Fear Factory, Machine Head), cała gama przedstawicieli kultury outsiderów zdaje się potwierdzać, że wielu artystów jest u szczytu swojej potęgi lub stoi u progu przełomowego sukcesu.
Na cześć 20. rocznicy istnienia Kerrang! (Od tego czasu zrobiliśmy więcej) i pomyśleliśmy, że ciekawie będzie zobaczyć, jak te zespoły radzą sobie dwadzieścia lat później…
Limp Bizkit, prowadzony przez Freda Dursta w czerwonym kapeluszu, jest uosobieniem ekscentryczności i bezkompromisowego macho nu metalu. Trzeci album, o zachwycającym tytule, „Chocolate Starfish And The Hot Dog Flavored Water”, ugruntował ich pozycję jednego z najwspanialszych zespołów na świecie i osiągnął status sześciokrotnej platynowej płyty. W 2021 roku, po krótkim odejściu gitarzysty Wesa Borlanda, wydali trzy kolejne albumy, a od czerwca zapowiadają 35 instrumentów na długo oczekiwany siódmy album, „Stampede Of The Disco Elephants”.
Latem 2001 roku zespół rockowy Puddle Of Mudd z Kansas City był wciąż bardzo aktywny, a ich potrójnie platynowy debiutancki album „Come Clean” miał ukazać się pod koniec sierpnia. Choć nie odniósł takiego sukcesu jak drugi singiel Blurry ani czwarty album „She Hates Me”, to jednak porywający dreszcz emocji i ogólny brak samoświadomości w tekstach („Uwielbiam sposób, w jaki na mnie patrzysz / Uwielbiam sposób, w jaki dajesz mi klapsa”) jest symbolem „violi” nowej ery metalu. Zespół nadal istnieje, a w 2019 roku wydał swój piąty album „Welcome To Galvania”, choć ostatnio przypisuje im się znakomity cover utworu Nirvany „About A Girl” w wykonaniu frontmana Wesa Scantlina. przyciągnął uwagę mediów.
Co ciekawe, Deftones pominęli „Back To School (Mini Maggit)” – adaptację wspaniałego, siedmiominutowego „Pink Maggit” – próbując stworzyć przebój na potrzeby reedycji swojego przełomowego, trzeciego albumu, „White Pony”. To wciąż jeden z najzabawniejszych i najbardziej dynamicznych artykułów na Kerrang! Zwróćcie uwagę na ten album: dzieło jednego z najlepszych zespołów swojego pokolenia, u szczytu formy. Basista Chi Cheng został poważnie ranny w wypadku samochodowym w 2008 roku i tragicznie zmarł w 2013 roku, ale ich historia sięga sześciu kolejnych albumów (dziewiąty album Ohms ukaże się w 2020 roku), a Sacramento Thugs są najgłośniejsi ze wszystkich. rock and roll. Jedna z szanowanych osób.
Kiedy utwór pojawił się na ścieżce dźwiękowej młodzieżowej komedii z 2000 roku „Loser” z Jasonem Biggsem w roli głównej, „Teenage Dirtbag” stał się jednym z najlepszych rockowych singli, a debiutancki album Whitusa o tym samym tytule pokrył się platyną w Wielkiej Brytanii. Chociaż jego cover klasyka Erasure „A Little Respect” i współpraca z frontmanem Iron Maiden, Brucem Dickinsonem, przy singlu „Wannabe Gangster” z 2002 roku przyciągnęły uwagę, nigdy nie osiągnęli dawnego szczytu. Cztery albumy później wciąż toczą zaciętą walkę, a frontman Bruce B. Brown jest jedynym żyjącym członkiem oryginalnego składu. Zeszłoroczny singiel „Hump'em And Dump'em” był ich ostatnim znaczącym wydawnictwem.
Feeder wydał już dwa albumy pełne obietnic brytyjskiego rocka, ale to singiel „Buck Rogers” i ekscytacja związana z albumem „Echo Park” uczyniły z nich jeden z najpopularniejszych zespołów w kraju. Po tym, jak w 2002 roku otrząsnęli się po samobójstwie perkusisty Johna Lee, w 2005 roku wystąpili jako headliner eksperymentalnego albumu „Independence Day” na Download Festival, ale od tego czasu z łatwością wyprzedawali się w akademickich salach koncertowych na całym świecie, wydając po drodze siedem kolejnych świetnych albumów.
Założony w 1993 roku zespół rocka alternatywnego Mighty Filter z Cleveland (kierowany przez byłego gitarzystę Nine Inch Nails, Richarda Patricka) wydał dwa albumy w latach 90. i do 2001 roku stał się dość znaną siłą. W rzeczywistości, „Hey Man, Nice Shot” był głównym singlem z ich albumu „Short Bus” z 1995 roku. Pomimo rozpadu w 2003 roku i kilku zmian składu na przestrzeni lat, wydali pięć kolejnych albumów, w tym ósmy LP „Murica”, uważany za bezpośrednią kontynuację „Short Bus”, który ukaże się pod koniec 2021 roku. Czas na premierę!
Spójrz na (stosunkowo) sławną gwiazdę filmów dla dorosłych z Karoliny Północnej, Chasey Lane, w tytule utworu, a nawet laik może przyłapać pensylwański rap-rockowy gang Bloodhound Gang. Do tej pory wydali trzy albumy, w tym klasyczny singiel „Hooray For Boobies” z 1999 roku. Są to muzycy o szorstkich kończynach ze sceny alternatywnej, ale stale tworzący komicznie obsceniczne hity. Po HFB wydali jeszcze dwa albumy (oba niedocenione) i chociaż nigdy oficjalnie nie rozwiązali zespołu, basista Evil, Jared Hasselhoff, powiedział w 2017 roku, że powrócą dopiero po impeachmentu Donalda Trumpa.
Ash odniósł ogromny sukces swoim debiutanckim albumem z 1977 roku, przypadkowo pojawiając się nawet na głównej scenie Glastonbury w 1997 roku, ale frontman Tim Wheeler odmówił po chłodnym przyjęciu ich kolejnego albumu, Nu-Clear Sounds. „Burn Baby Burn” to jeden z utworów, które napisał po powrocie do Irlandii Północnej, aby na nowo nawiązać do swoich korzeni pop-rockowych. Gitarzystka Charlotte Hatherley zmarła po 20 latach, ale zespół wciąż powraca jako wielka brytyjska siła rockowa w swojej oryginalnej, trzyosobowej formie, z uznanym przez krytyków albumem „Islands” z 2018 roku. Ostatni album na LP i singlach.
Wydany w marcu 2001 roku na debiutanckim albumie „Finelines”, a następnie rozwiązany w październiku 2002 roku, londyński alternatywny trio rockowe My Vitriol przez pewien czas wyglądało jak skwar na patelni. To wielka szkoda, bo ich shoegaze'owe brzmienie było antidotum na krzykliwy new metal, który zdawał się dominować na początku XXI wieku. Na szczęście zreformowali się, wydając dwie głośne EP-ki w 2007 roku i pełnowymiarowy album „The Secret Sessions” z 2016 roku, i nadal działają.
Zespół heavymetalowy Raging Speedhorn z Northamptonshire, powstały z pozostałości Soulcellar i Box, był potężną siłą w latach 1998-2008, a utwór „The Gush” pojawił się jako bonusowy singiel na brytyjskiej wersji ich debiutanckiego albumu o tym samym tytule w 2000 roku. Wydali trzy kolejne albumy przed rozpadem w 2008 roku, ale od reaktywacji w 2014 roku są silniejsi niż kiedykolwiek: „Lost Ritual” z 2016 roku i trafnie zatytułowany „Hard To Kill” z 2020 roku po raz kolejny dowodzą swojego mistrzostwa. Po tych wszystkich latach nadal są filarem brytyjskich festiwali metalowych i zajmują ważne miejsce w tegorocznej odsłonie zespołu po pandemii COVID-19.
Nowojorskie trio grające alternatywny metal, The StepKings, rozpala się jasno i szybko. Pierwsza EP-ka „Seven Easy Steps” i debiutancki album z 1999 roku „Let's Get It On”, z którego usunięto miażdżącą nierównowagę, pozwoliły im stać się kultowymi i supportować takich artystów jak Deathstroke i Chaos Vision – prawdziwą legendę. Jednak po wydaniu „3 The Hard Way” w 2002 roku wydawało się, że zespół jest martwy. Zapierające dech w piersiach 42 minuty rockowego utworu Kevina Moya, nazwanego na cześć najnowszego albumu, są dostępne na YouTube dla każdego.
Pozostawiając równie elegancki ślad w historii muzyki, groove metalowcy z Maidenhead Vacant Stare łączą odrobinę neometalowej estetyki (już na gramofonie!) z bardziej przyziemną ciężkością. „Come Face Up” był niekwestionowanym kluczem do ich EP-ki „Induction Crime” z 2000 roku, „Disorder And Fear” z 2000 roku i „Vindication” z 2002 roku, ale nigdy nie zrealizowali tego projektu i niestety wkrótce potem zniknęli z brytyjskiej dyskusji o metalu.
Kanadyjski girlsband Kittie rozbił mizoginistyczne fundamenty new metalu, udowadniając, że kobiety potrafią emanować ekscentrycznym wyglądem i nieziemskim głosem. Zbudowany wokół duetu sióstr Morgan i Mercedes Lander, które miały odpowiednio 17 i 15 lat, gdy zadebiutowały na albumie Spit w 2000 roku, kwartet z Ontario prezentuje ryczące riffy i punkową szorstkość (ciężkość Cohena i pulsujący rytm Riot, łączący Hole i grrrl-owe nastawienie L7) oraz teksty poruszające tematy seksizmu, nienawiści, ignorancji, zdrady i zastraszania. Pięć albumów ukazało się w latach 2001-2011 i chociaż przez jakiś czas nie koncertowały, technicznie rzecz biorąc, nadal są razem.
Pojawienie się alternatywnych rockerów z Seattle VAST nastąpiło o kilka lat za późno dla fenomenu grunge'u, dowodząc, że z północno-zachodniego Pacyfiku wciąż rozbrzmiewają nieodparte głosy. Utwór „Free” pochodzący z drugiego albumu „Music For People” z 2000 roku (zwłaszcza teledysk) wydaje się zupełnie nie na miejscu, ale pokolenie później wciąż brzmi jak robak. W 2018 roku zespół wciąż jest bardzo aktywny, mając na koncie pięć kolejnych albumów i niezliczone wydawnictwa. Ósmy album Black Magic wciąż czeka na wydanie.
Zespół CA (Hed) PE (PE oznacza Planetę Ziemię) z Huntington Beach już w 2001 roku cieszył się pewną reputacją jako prekursor rap metalu. Ich brzmienie było bardziej punkowe i gangsterskie w obliczu gwałtownego boomu nu metalu, a Broke z lat 2000. dodał do niego trochę world music, z którego czerpał pięknie dopracowany Killing Time. Od tego czasu na kolejnych 10 albumach LP zespół połączył wiele gatunków, ale rok 2020, eee, „Class of 2020” oznacza długo oczekiwany powrót do korzeni g-punku.
Założony w Getyndze w 1994 roku niemiecki zespół funkowy Guano Apes, z niepowtarzalną Sandrą Nasich na czele, wyróżnia się spośród i tak już hałaśliwej publiczności swoją kontrowersyjną naturą. „Dödel Up” to czwarty, porywający singiel z ich drugiego albumu „Don't Give Me Names”, a przed premierą „Offline” w 2014 roku wydali jeszcze trzy albumy. Po ustąpieniu pandemii planują koncertować na europejskich festiwalach i po raz pierwszy w erze, w której wracamy do ich muzyki, chcielibyśmy do nich dołączyć.
Znacznie bardziej popularny w Ameryce niż w Europie, postgrunge'owy zespół Cold z Jacksonville wciąż wywierał wpływ na brytyjskie wybrzeże na początku XX wieku, w dużej mierze dzięki albumowi „13 Ways To Bleed Onstage” z 2000 roku, z którego pochodził wściekły „Just Got Wicked”, oraz „Year of the Spider” z 2003 roku, wyjątkowo ponuremu singlowi „Wasted Years”. Pomimo krótkiej przerwy w latach 2006-2008, nadal bili rekordy w niedocenianiu masy atmosferycznej, ostatnio w 2019 roku.
Pochodzący z hrabstwa Orange w Kalifornii, zabawnie brzmiący zespół metalcore'owy Downer (z nutką Offspring) znalazł się na tej samej scenie co Korn, Deftones i Sublime, a w 2001 roku podpisał kontrakt z Roadrunner Records, aby wydać „Made his own”. Album jest debiutem tytularnym dużej wytwórni. Słuchając „Last Time”, można dostrzec, gdzie się plasują, ale czując się zagubionym w natłoku zbyt podobnych artystów, zespół postanowił zakończyć działalność we wrześniu.
Współpracując z Rage Against The Machine/Biffy Clyro „GGGarth” Richardson, czteroosobowy zespół Spineshank z Los Angeles ugruntował swoją pozycję na przełomie tysiącleci, plasując się na industrialnym krańcu nu metalu dzięki utworowi „Includes”. Syntetyczny i kultowy album tamtej epoki, „The Height Of Callousness”, brzmiał „The Height Of Callousness”. Podczas gdy świat pędzi przed nimi, Spineshank wydał tylko dwa inne albumy długogrające (z 2003 roku „Self-Destructive Pattern”, z 2012 roku „Anger Denial Acceptance”), choć japońska strona B albumu „Infected” z 2003 roku ukazała się na Spotify dopiero we wrześniu ubiegłego roku.
Chociaż przez większość lat 90. zespół Machine Head z Oakland Braves był postrzegany jako mistrz oldschoolowego metalu, kiedy zdecydował się na wejście w nowy metal, przewyższył wszelkie oczekiwania. Poza znoszonymi dresami i PCV, This Day z płyty The Burning Red z 1999 roku udowodnił, że potrafi to robić jak wszyscy inni. Powracając do metalowego vana z albumem Ashes of Empires z 2003 roku i zachwycającym Blackening z 2007 roku, udało im się również powrócić do dobrych, purystycznych utworów, choć w ostatnich latach. Pozostają jednym z najważniejszych zespołów amerykańskiego metalu.
Zaledwie kilka miesięcy po wydaniu debiutanckiego albumu "Hybrid Theory", kalifornijski zespół już wygląda na największy zespół rockowy na świecie, a "One Step Closer" to tylko jedno z wielu trwałych osiągnięć, których mało kto mógł się spodziewać. Ich historia będzie tragiczna. Z awangardowym hip-hopem (A Thousand Suns), odważnym alternatywnym metalem (The Hunting Party) i ekspansywnym, eksperymentalnym popem (One More Light), żaden inny współczesny zespół nie połączył tak zręcznie sukcesu w mainstreamie z przekraczaniem własnych granic twórczych. Pozostali członkowie milczeli od śmierci wspaniałego frontmana Chestera Benningtona w 2017 roku, ale bez względu na wszystko, ich dziedzictwo jest niezniszczalne.
Czyste, chropawe brzmienie winylowego singla „Make Yourself Pardon Me” z 1999 roku było kluczem do ugruntowania pozycji Incubus w Calabasas w Kalifornii. Trzeba przyznać, że Beach Boysom udało się odejść od restrykcyjnego gatunku nu metalu, do którego kiedyś byli relegowani, na rzecz lżejszego, bardziej artystycznego i spokojniejszego brzmienia. Zgodnie z tą wyluzowaną estetyką, w ostatnich latach nie grali zbyt wiele, ale ci z nas, którzy mieli szczęście ich poznać, mogą zaświadczyć, że nie stracili swojej spalonej słońcem pogody ducha.
Marilyn Manson wydał dziewięć albumów od czasu, gdy stał się supergwiazdą Antychrysta, w tym „The Beautiful One”. On, Brian Hugh Warner, spotkał się w ostatnich latach z licznymi oskarżeniami o nadużycia, zanim rozstał się ze swoim menedżerem i został zwolniony z wytwórni. W oświadczeniu z lutego 2021 roku zaprzeczył stawianym mu zarzutom.
Jednym z najbardziej pamiętnych dziwactw początku XXI wieku była infiltracja ikony country hip-hopu, Kid Rocka, do prawdziwego świata hard rocka. Oczywiście, nu metal otworzył swoje podwoje i ukradł instrumentalny utwór Metalliki „Sad But True” z singla „American Bad Ass” z 2000 roku. To dość śmiały ruch, ale zawsze był jak bolący kciuk na tylnych drzwiach. , pozostaje absolutną supergwiazdą z sześcioma albumami od 2001 roku i ponad 35 milionami sprzedanych płyt na całym świecie.
Choć album „Demanufacture” z 1995 roku spadł sześć lat po przełomowym singlu Digimortal z 2001 roku, „Linchpin”, stał się dominującym utworem, który zapewnił Fear Factory wszechobecność w klubach rockowych dwie dekady później. Prawdopodobnie najsolidniejszy heavy metalowy zespół, Fear Factory, wydał sześć kolejnych albumów, w tym „Aggression Continuum”, który ukazał się dopiero 18 czerwca 2021 roku. Chociaż frontman Burton S. Bell niedawno opuścił zespół, jego przyszłość rysuje się w jasnych barwach.
„Coma America”, pierwszy utwór z debiutanckiego albumu Amen, wydanego w dużej wytwórni i zarazem ich pierwszy singiel jako zespołu, mówi fanom praktycznie wszystko, co muszą wiedzieć o kalifornijskim hardcore punku. Wraz z pojawieniem się frontmana Caseya Chaosa, ich połączenie miażdżącego, lekko politycznego punka i mrocznego nu metalu przykuło uwagę wielu niezadowolonych młodych ludzi. Znakomite „We Have Come For Your Parents” z 2000 roku i „Death Before Musick” z 2004 roku na jakiś czas wzbogaciły ich dyskografię, ale plotki o piątym albumie, którego producentem będzie były perkusista Slayera, Dave Lombardo, ucichły. Żyjemy nadzieją…
Jedna z najdziwniejszych rzeczy na Kerrang! Album, będący zredagowaną wersją legendarnego nowojorskiego zespołu metalowego White Zombie, został zaoferowany trzy lata po tym, jak zespół praktycznie się rozpadł. Pamiętajcie, że nie powinno to umniejszać jego mocy. W istocie, gdy frontman Robert Bartley Cummings, znany również jako Rob Zombie, osiągnął zawrotne szczyty jako artysta solowy – jego drugi album „The Sinister Urge” ukazał się w tym samym roku – nadszedł czas, aby pozwolić debiutantowi na nowo przeżyć chwałę jego starego zespołu.
Założony w 1989 roku, trzy lata przed premierą znakomitego czwartego albumu „Powertrip”, zespół stoner rockowy Monster Magnet z New Jersey niemal osiągnął szczyt formy w 2001 roku. Widać to w ostentacyjnym teledysku Heads Explode do „God Says No” z 2001 roku, w którym 44-letni wówczas Dave Windorf prezentował się niesamowicie efektownie. Zespół wciąż nad nim pracuje, ma już sześć albumów w drodze, a znakomity „A Better Dystopia” ukazał się dopiero w maju.
Lokalizacja Last Resort, w samym sercu Kerrang! Drugi krążek albumu pokazuje, że rocker z Vacaville, Papa Roach, wciąż ma przed sobą długą drogę. Wręcz przeciwnie: jego macierzysty album, Infest, pokrył się potrójną platyną w lipcu 2001 roku. Był to również początek długiej i owocnej kariery, w której podążali za nową falą metalu i zdołali przejść przez kilka zmian stylistycznych, budując katalog 10 albumów i dwóch największych hitów. Frontman Jacoby Shaddix niedawno ujawnił, że jedenasty album jest w przygotowaniu…
Powstałe z popiołów pionierskiego zespołu z Palm Desert, Kyuss, Queens Of The Stone Age przyciągnęły uwagę branży swoim debiutanckim albumem z 1998 roku, ale to album z kategorią wiekową R z 2000 roku utorował im drogę do prawdziwej supergwiazdy. Oprócz przesiąkniętego narkotykami hitu Feel Good Of The Summer, rockowy singiel The Lost Art Of Keeping A Secret przyniósł frontmanowi Joshowi Hommie przydomek „Ginger Elvis” i sprawił, że zespół stał się niegrzeczny, seksowny i figlarny. Przebojowy album z 2002 roku „Songs of the Deaf” uczynił z nich prawdziwie potężną grupę, a od tamtej pory ich cztery albumy stały się gwiazdami prawdziwych festiwali muzycznych. Wkrótce wrócą na scenę, a plotki o ósmym albumie krążą już po świecie.
„Microwaved”, główny singiel z trzeciego albumu Pitchshifter, „www.pitchshifter.com”, wydanego w 1998 roku, mógł być produktem tamtej epoki – pionierzy branży z Nottingham pragnęli nadążać za brzmieniem szybko zmieniającej się ery cyfrowej – ale wciąż ma dziwny wpływ. Dziś Force, jego drżące niuanse NIN-izmu, manifestują się w najnowszym dziele współczesnego bohatera z pogranicza, Code Orange. Jednak od tamtej pory ich własna produkcja była ograniczona: „Deviant” z 2000 roku został wydany, a „PSI” z 2002 roku pozostaje ich ostatnim albumem studyjnym. Jednak w ostatnich latach powrócili do studia i nagrali na nowo kilka klasyków, więc nigdy nie wiadomo, co wydarzy się dalej.
Nazwany na cześć imponującej, undergroundowej pozycji i pozbawiony jaskrawego rozmachu, który jest znakiem rozpoznawczym tego gatunku, Taproot z Michigan może być jedną z nieoczekiwanych supergwiazd ruchu nu metalu, ale uparcie się trzymają. Od waśni z Fredem Durstem z Limp Bizkit, zanim jeszcze podpisali kontrakt płytowy (chciał ich w Interscope, a oni wybrali Atlantic), po wydanie sześciu wysoko ocenianych albumów – byli niesamowici. „The Episodes of 2012” był ich ostatnim dużym dziełem, ale jeśli wierzyć plotkom, siódmy album jest już w przygotowaniu.
Wraz z wydaniem albumu „Everything You Ever Wanted to Know About Silence” w 2000 roku, nowojorscy prowokatorzy Glassjaw ugruntowali swoją pozycję jako jeden z najważniejszych zespołów post hardcore. „Ry Ry”, drugi singiel z debiutanckiego albumu, ma w sobie cały ten sfatygowany blask i kipiącą energię, które zainspirowały takie zespoły jak Touché Amoré i letlive. Od tego czasu ich wydawnictwa były sporadyczne, dzięki frontmanowi Darylowi Palumbo, który zmagał się z chorobą Leśniowskiego-Crohna i współpracował z innymi świetnymi zespołami Head Automatica i Color Film. Jednak „Material Control” z 2017 roku i towarzyszący mu koncert zapowiadają ekscytujący powrót.
Odejście frontmana Maxa Cavalery z brazylijskiego heavymetalowego zespołu Sepultura było jedną z największych metalowych historii lat 90. Pomyśleliśmy, że przecież nie mógł poprowadzić czegoś większego i lepszego niż zespół, który założył z bratem Igorem jako nastolatkowie. Soulfly to jego głośna odpowiedź, a inspirowany plemiennymi motywami drugi album „Primitive” jest prawdopodobnie ich najlepszym. 20 lat później, pomimo aktywnego udziału Maxa w wielu innych projektach, wciąż trzymają się mocno, mając imponujący katalog 11 albumów. Cholera, „Ritual” w 2018 roku jest równie pełen brutalnej siły, co tutaj!
Co ciekawe, tytułowy utwór i główny singiel z drugiego albumu nu metalu z Massachusetts, Godsmack, pojawiły się nie tylko na naszej składance, ale także w kampanii rekrutacyjnej US Navy Accelerate Your Life. Byli kwintesencją amerykańskiej siły na scenie heavy metalu, z siedmioma wydanymi już albumami, a album When Legends Rise z 2018 roku pokazał imponującą regularność. „20 lat po ich debiutanckim albumie i 20 milionach sprzedanych egzemplarzy”, głosi ich nieco przestarzała oficjalna strona internetowa, „Godsmack jest silniejszy niż kiedykolwiek”.
Jeśli nu metal był niemal wyłącznie amerykańskim fenomenem, opartym na bezwstydnym lęku, przesadnym bombaście i niemal całkowitym braku samoświadomości, to londyńscy twórcy One Minute Silence połączyli siły z Atlantykiem swoim miażdżącym brzmieniem. Pod wodzą Briana „Yapa” Barry'ego, pochodzącego z hrabstwa Tipperary, z perkusistą Martinem Daviesem i basistą z Gibraltaru Glennem Dianim (oraz brytyjskim gitarzystą Massimo Fiocco) na wokalu, zespół wydał trzy albumy w latach 1998-2003. To jeden z najbardziej kulturowych albumów tamtej epoki, ale zespołowi trudno było zdobyć uznanie słuchaczy. EP-ka „Fragmented Armageddon” z 2013 roku była ekscytującym powrotem, ale od tamtej pory panowała cisza.
BRBR-Dan! BRBR-Dan! BRBR-Dan! Brzmienie flagowego singla metalowego zespołu Mudvayne z Illinois, „Dig”, w ostatnich latach wzbudzało salwy śmiechu w internecie, ale ich szerszy katalog wykracza daleko poza chwytliwe riffy i karnawałową estetykę, przekraczając granice wielu epok i wizerunków. Wydawało się, że po wydaniu piątego albumu o tym samym tytule w 2009 roku stracili zapał, ale sceptycy żartowali, gdy w tym roku spotkali się ponownie, by zagrać główne role na kilku amerykańskich festiwalach muzycznych, między innymi u boku potężnego Slipknota!
„Blue Monday” zespołu New Order to jeden z najbardziej kultowych utworów wszech czasów, a jego wykonanie wymagałoby nie lada wyczynu. Jednak grający electro-rock (samozwańczy „death-pop”) zespół Orgy z Los Angeles prezentuje stalowy, lekko industrialny werwę, która odniosła sukces. Steam Supply. Wydali trzeci album (Punk Statik Paranoia) w 2004 roku, ale w latach 2005-2010 zrobili sobie przerwę i nigdy nie wrócili do formy. Znakomita EP-ka „Talk Sick” ukazała się w 2015 roku, ale jej kontynuacja, „Entropy”, wciąż czeka na swoją premierę.
Jeśli wspomniany wcześniej były frontman Sepultury, Max Cavalera, promuje Primitive, to jego byli koledzy z zespołu dotrzymują kroku, wydając swój drugi album, na którym pojawia się niezdarny wokalista wspierający Derrick Green, zatytułowany „Nation”. Perkusyjny apel do fanów, którzy uważają, że lojalność jest podzielona, tytułowy utwór „Sepulnation” nie ma w sobie tej sprężystej magii singla Maxa, ale płynna gra na gitarze Andreasa Kissera i jego popis brutalnej siły nie pozostawiają nic innego, jak tylko usiąść i to odnotować. Podczas gdy apele o powrót oryginalnego składu Sepultury rzadko cichły przez ostatnie dwie dekady, oś Derrick-Andreas okazała się jedną z najpotężniejszych w prawdziwym heavy metalu, a „Quadra” z 2020 roku to ich dziewiąty album po rozstaniu. „z Maxem” to nowy dowód na ich czystą brutalność brzmienia.
Stone Age Queens, wspierani przez The Chats i Deep Tan, wyruszają w 14-dniową trasę koncertową po Wielkiej Brytanii i Europie.
Queens of the Stone Age przygotowują się na koniec świata „za miesiąc lub dwa”, dlatego właśnie ogłosili wielką trasę koncertową po Ameryce Północnej…
Posłuchaj nowego singla Queens of the Stone Age Carnavoyeur, drugiego utworu z ich nadchodzącego, ósmego albumu In Times New Roman…
Ogłoszono imponujący skład Florida Welcome to Rockville, a wśród gwiazd znaleźli się m.in. Tool, Slipknot i Avenged Sevenfold, którzy zagrają swój pierwszy koncert na żywo od pięciu lat!
Queens Of The Stone Age ponownie wydają swój debiutancki album Villains and …Like Clockwork na limitowanej edycji kolorowego winylu.
Członkowie zespołów Nine Inch Nails, Queens of the Stone Age, Tool i inni ponownie odwiedzili Existential Reckoning: Rewired wydawnictwa Puscifer.
Czas publikacji: 20-06-2023